Jadwiga Prendowska (Eufemia Wiktoria Jadwiga z Woyciechowskich Prendowska), kurierka Langiewicza w powstaniu 1863

Tytuł

Jadwiga Prendowska (Eufemia Wiktoria Jadwiga z Woyciechowskich Prendowska), kurierka Langiewicza w powstaniu 1863

Temat

Nota biograficzna Jadwigi Prendowskiej ciotecznej babki Mieczysława Radwana, kurierki Langiewicza w powstaniu 1863

Opis

Jadwiga (Eufemia Wiktoria Jadwiga) z Wojciechowskich Prendowska cioteczna babka Mieczysława Radwana, urodziła się w Łomnie w 1832. Ojciec - Kajetan Wojciechowski szwoleżer, odbył kampanię napoleońską, służył pod Kozietulskim, walczył w Hiszpanii m.in. pod Saragossą. Matka , Brygida z Reklewskich Woyciechowska, córka Michała Reklewskiego, była drugą żoną Kajetana. Chrzestnym Jadwigi ( Eufemii )był Michał Reklewski, pradziadek Mieczysława Radwana. Mąż Jadwigi – Józef Prendowski był dzierżawcą majątku Mirzec. 10 stycznia 1863 do Mirca przyjechał Marian Langiewicz i od tego też czasu Jadwiga została kurierem powstańczym. Za swoją działalność została aresztowana , osadzona na ponad rok w X pawilonie cytadeli warszawskiej, skazana została na zesłanie do Kunguru w Guberni Permskiej, dokąd wyjechała z mężem. Do kraju wróciła w marcu 1866. Mieszkała w Radomiu, Ostrowcu Świętokrzyskim i Czyżowie Szlacheckim. Zmarła 16 marca 1915 w Czyżowie Szlacheckim koło Zawichostu.

Dziadek Mieczysława Radwana, też Michał Reklewski, był przez jakiś czas administratorem u Prendowskich. Oprócz kultu Władysława i Jana Radwanów, Mieczysław i jego syn Maciej, pielęgnowali pamięć o Jadwidze Prendowskiej, łączniczce Langiewicza. Kult „Babki Prendowskiej”syn Mieczysława, Maciej, przejął od swojej Babki - "Babki Reklewskiej", która mieszkała w latach 1920-1939 z swoim synem, Mieczysławem. Od niej Maciej Radwan wiedział, że Babka Reklewska utrzymywała kontakt z Babką Prendowską do końca życia Prendowskiej. W bibliotece Mieczysława Radwana w Krakowie, na widocznym miejscu stały wspomnienia Jadwigi Prendowskiej, obok fotografii Władysława Radwana z dubeltówką. Co prawda Babka Prendowska w swoich wspomnieniach w dość niekorzystny sposób opisała ojca Babki Reklewskiej - Michała Reklewskiego, który był synem jej ojca chrzestnego, też Michała  Reklewskiego. Pewnie nie bardzo go lubiła....Tak o tym fakcie pisał Lechosław Wąsik, regionalista radomski, wielki znawca powstania styczniowego: „ Odnośnie zaś Jadwigi Prendowskiej, to krytycznie potrafiła oceniać ludzi. Uważała, że każdy swe życie powinien "złożyć na ołtarzu miłości Ojczyzny". Chociaż, kiedy proboszcz  Mirca w 1858 r przeprowadził, zabronioną przez Moskali, krucjatę trzeźwości i Prendowscy ponieśli z tego powodu straty finansowe, to donieśli na niego do radomskiego gubernatora. Zyski z propinacji wliczone były w dzierżawną ratę . Przeciętnie 25% dochodów polscy ziemianie osiągali z produkcji wódki, którą głównie spożywali chłopi. Tak jak każdy, czasami Pani Jadwiga myliła się w swych sądach. Po powstaniu gościła w Mircu dwie córki swojego "anioła stróża", który jej towarzyszył w drodze na zesłanie, oraz "wyciągnął" ją z Kungur - Żyda Henryka Glucksohna,. Jedna z nich Sabina chodziła z nią do kościoła i gorąco się modliła, aby zostać rzymską katoliczką. Pani Jadwiga nie wierzyła w skuteczność tej modlitwy. W 1888 r. Sabina wraz z mężem Wincentym (Izaakiem) Łaskim i synami przyjęła Chrzest Św. w warszawskiej Parafii Przemienienia Pańskiego.”
Michał Eustachy Reklewski, Dziadek Mieczysława, w czasie powstania styczniowego aresztowany został po potyczce pod Grzybową Górą z oddziałem gen. Czengiera gdy przeprowadzał oddział Dolnickiego (Dolińskiego). Skazany został na \"prostego żołnierza\", i więziony w Kielcach. Babcia Reklewska pamiętała wyprawy  ze swoja  Matką, Jadwigą z Gagatnickich, do Kielc, do więzienia, w którym siedział jej ojciec, Michał Reklewski. Należy tu wspomnieć, że zachował się testament Eufemii z Sosnowskich Reklewskiej, na mocy którego, Matka Mieczysława Radwana, Maria Eleonora z Reklewskich, dziedziczyła część „dóbr Skoszyn”, które jej babka Eufemia Sosnowska, przekazała testamentem z roku 1870 , wobec groźby konfiskaty majątku Michała Eustachego Reklewskiego po powstaniu styczniowym.

A tak między innymi pisze Jadwiga o wydarzeniach 1861 roku
( str 40 jej wspomnień): " W tymże oku 1861 doroczny odpust na 14 września obchodzony był wspaniale. Na kilka dni przed uroczystością kompanie z najbardziej oddalonych stron kraju płynęły wszystkimi drogami, jak wezbrane potoki, nucąc pieśni patriotyczno religijne.....
....Koniecznie trzeba było zrobić sztandar jakiś, by było z czym wyjść na spotkanie. .............pędzę do Wąchocka w przypuszczeniu, że tam wynajdę coś odpowiedniego. Szczęściem trafiam na pojarmarcze, dostaję adamaszku amarantowego ślicznego koloru, wracam najspieszniej i zabieram się do szycia i haftowania włóczkami z jednej strony Orła, z drugiej krzyż z cierniową koroną Dzień i noc szyję.....Rano 13. dano znać, że kompania nadchodzi , biegniemy wszyscy na spotkanie. Jan, brat mego męża z moim sztandarem na czele....."
Sztandar ten został przekazany do oddziału Langiewicza. Potem był sztandarem D. Czachowskiego. Przekazany do Muzeum w Rapperswilu. Sztandar Jadwigi Prendowskiej w 1861 roku 14 września powiewał na wieży kościoła na św. Krzyżu wraz z innymi sztandarami dziełami rąk polskich patriotek.

Twórca

Maria Wiktoria Radwan, Lechosław Wąsik

Źródło

Prendowska J., Moje wspomnienia, Kraków 1962
Marek Jerzy Minakowski, Wielka genealogia Minakowskiego

Wydawca

Archiwum Rodziny Radwanów, Maria Wiktoria Radwan

Data

1832

Prawa

Archiwum Rodziny Radwanów