Obrońca zabytków techniki. Jerzy Jasiuk

Tytuł

Obrońca zabytków techniki. Jerzy Jasiuk

Temat

Obrońca zabytków techniki. Jerzy Jasiuk o działalności Mieczysława Radwana 2005. http://arch.przeglad-techniczny.pl/archiwum/arch/2005/25/Obronca.htm

Opis

Patrząc na zdecydowanie niewesołą obecnie sytuację zabytków techniki w naszym kraju, nie wspomina się o mało znanym fakcie, że to Polska w okresie międzywojennym należała w Europie do pionierów w dziedzinie ochrony tej kategorii dóbr kultury. To właśnie w latach 30. XX w. w ówczesnym warszawskim Muzeum Techniki i Przemysłu grono ofiarnych działaczy społecznych przy poparciu dyrektora Muzeum inż. Kazimierza Jackowskiego podjęło starania na rzecz zabezpieczania dawnych budynków fabrycznych, maszyn i urządzeń.

Nie ograniczali się przy tym do deklaracji, wygłaszania odczytów czy publikowania artykułów. Podjęli konkretne działania, rozpoczynając je od terenu tzw. Zagłębia Staropolskiego, a więc rejonu, gdzie od stuleci rozwijała się działalność przemysłowa, po której pozostało wiele materialnych śladów. Zrzeszyli się w Sekcji Ochrony Zabytków Polskiej Sztuki Inżynierskiej. Na czele tej sekcji stanął inż. Mieczysław Radwan, pracujący wówczas w Ostrowcu Świętokrzyskim. W skład Sekcji wchodzili głównie inżynierowie i przemysłowcy związani z wytwórczością i górnictwem województwa kieleckiego.

ZAMIŁOWANY W ŚWIĘTOKRZYSKIEJ ZIEMI

Funkcji przewodniczącego Sekcji nie powierzono inż. Radwanowi przypadkowo. Był on z jednej strony inicjatorem jej utworzenia, ale przede wszystkim znakomitym znawcą i miłośnikiem Ziemi Świętokrzyskiej, urozmaiconej i pięknej krainy, którą przemierzył wzdłuż i wszerz, trafiając m.in. na relikty działalności technicznej człowieka z dawnych i mniej dawnych czasów. Zwróciła jego uwagę np. wielka ilość żużla pozostałego po wytopach żelaza, a spotykanego na polach i nawet miejscach zalesionych w rejonie pasma Łysogórskiego Gór Świętokrzyskich, patrzył z podziwem na ruiny zakładów wchodzących w skład tzw. kombinatu nad rzeką Kamienną, zainicjowanego przez Stanisława Staszica, a obejmującego fabryki metalurgiczne pracujące w ciągu technologicznym od wielkich pieców w Skarżysku i Starachowicach do walcowni blachy w Nietulisku w pobliżu Ostrowca, wreszcie dosłownie się zachwycił pudlingarnią i walcownią w Sielpi, wzniesioną w I połowie XIX w., w której zachowało się pełne wyposażenie produkcyjne z tego okresu, m.in. prototypowa turbina wodna nowego typu, skonstruowana przez Filipa Girarda, jak wiadomo wynalazcę formatu europejskiego.

Te wrażenia z wędrówek stały się dla Mieczysława Radwana inspiracją na całe życie do ratowania pamiątek technicznej działalności minionych pokoleń, a także poznawania historii tej działalności. Swe zainteresowania i zamiłowania bardzo aktywnie upowszechniał, zachęcając do poznawania Ziemi Świętokrzyskiej i ochrony znajdujących się tam zabytków techniki.

Jako przewodniczący Sekcji Ochrony Zabytków Polskiej Sztuki Inżynierskiej zajął się szczególnie wspomnianą walcownią i pudlingarnią w Sielpi, organizując tam wspólnie z dyrektorem Jackowskim Oddział warszawskiego Muzeum Techniki i Przemysłu. Równocześnie zainicjował z powodzeniem starania o wpisanie tego obiektu na listę prawem chronionych zabytków województwa kieleckiego. Było to pierwsze wprowadzenie zabytku techniki do rejestru dóbr kultury. Wydaje się, że ten fakt mógł być również precedensowy w skali europejskiej.

W placówce muzealnej w Sielpi zaczęto gromadzić zabytkowe maszyny, narzędzia i dawne wyroby pochodzące z różnych fabryk Ziemi Świętokrzyskiej. Równolegle powstawał zbiór starych map i rysunków technicznych. Mieczysław Radwan patronował tym działaniom.

HISTORYK TECHNIKI

Wojna zniszczyła w znacznej części dorobek lat 30. Spłonęło i legło w gruzach Muzeum Techniki i Przemysłu w Warszawie. Oddział w Sielpi okupant ograbił z maszyn i innych urządzeń produkcyjnych, przeznaczając je na złom. Nie zawahał się nawet przed zniszczeniem prototypowej turbiny Girarda. Wielu ludzi, którzy przyczynili się do powstania dorobku lat międzywojennych, nie przeżyło wojny.

Mieczysław Radwan szczęśliwie przeżył, zrazu pracował w przemyśle, ale od połowy lat 50. wrócił do bliskiej sobie dziedziny: historii techniki i ochrony jej zabytków, będąc profesorem Akademii Górniczo-Hutniczej. Wspierał autorytetem i opinią działalność Muzeum Techniki w Warszawie, które odrodzone w 1955 r., nawiązując do tradycji poprzednika z lat międzywojennych, wróciło na Ziemię Świętokrzyską i otoczyło opieką m.in. sielpiańską fabrykę, tworząc w niej Oddział: Muzeum Zagłębia Staropolskiego. Interweniował w obronie zagrożonych zabytków techniki, nie wahając się mówić w ostrych czasem słowach do przedstawicieli władz, popularyzował na wielu odcinkach ochronę tych zabytków.

W badaniach nad historią techniki prof. Radwan zajął się szczególnie starożytnym hutnictwem w rejonie Gór Świętokrzyskich. Stworzył zespół badawczy złożony ze specjalistów z różnych dziedzin: od archeologii i metalurgii po geologię i przyrodoznawstwo. Rezultat tych zespołowych prac był imponujący: odkryto tysiące reliktów pozostałych po prymitywnych piecach ziemnych, tzw. dymarkach, w których prowadzono wytop żelaza w pierwszych wiekach po Chrystusie, odtworzono, m.in. dzięki eksperymentom, proces technologiczny tego wytopu, zbadano ślady górniczego pozyskiwania rudy żelaza. Wyniki te zajęły ważne i trwałe miejsce w prahistorii ziem polskich, a popularny wyraz dorobku znalazł się w Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego w Nowej Słupi, zbudowanym specjalnie przez warszawskie Muzeum Techniki. Po śmierci prof. Mieczysława Radwana w 1968 r. Muzeum to zostało nazwane Jego imieniem.
Powrót

Twórca

J. Jasiuk

Źródło

Obrońca zabytków techniki. Jerzy Jasiuk Przegląd Techniczny NOT 2005/25 http://arch.przeglad-techniczny.pl/archiwum/arch/2005/25/Obronca.htm
Przegląd Techniczny NOT - Archiwum

Wydawca

Archiwum Rodziny Radwanów, Maria Wiktoria Radwan

Data

2005