Tytuł
Zbigniew Affanasowicz "Rafał", powstaniec warszawski, żołnierz AK
Temat
Nota biograficzna doc. dr. Zbigniewa Affanasowicza, zięcia Mieczysława Radwana
Opis
Zbigniew Affanasowicz był synem Marii z Sawczyńskich i Michała Affanasowicza. Tak o jego życiu opowiada jego żona, Krystyna z Radwanów Affanasowiczowa : .....Ostatecznie, po wszystkich wojnach Maria z Sawczyńskich i Michał Affanasowicz osiedli w Krakowie, gdzie Michał związał się z Akademią Rolniczą i Akademią Górniczą. W1921 roku, 12 marca urodził im się syn - Zbigniew Marian. Ponieważ dziecko było chorowite (Kraków uchodził za miasto „malaryczne”) wczesne dzieciństwo spędził u babci Sawczyńskiej w Kołomyi, gdzie miała niewielką posiadłość. W momencie, gdy trzeba było oddać dziecko do szkoły teściowie przenieśli się do Bielska i teść rozpoczął pracę jako nauczyciel części maszyn w tzw. Szkole Przemysłowej. Teściowa zaś uczyła w jednej ze szkół średnich języka polskiego. W roku 1930
lub 31 powrócili do Krakowa, gdzie teść został wizytatorem szkół technicznych w krakowskim kuratorium. Teściowa w dalszym ciągu uczyła języka polskiego a Zbyszek został uczniem „dochodzącym” w Konwikcie O.O. Pijarów na Rakowcu a równocześnie jako wolny słuchacz, studiował muzykologię na Uniwersytecie Jagiellońskim i kształcił się w Konserwatorium w klasie fortepianu.
Na początku wojny (1939 ) cała trójka znalazła się we Lwowie i do Krakowa wrócili w pierwszej połowie 1940 roku. Przeszli naturalnie przez zieloną granicę. W Krakowie Zbigniew rozpoczął pracę w Zakładach Zieleniewskiego po ukończeniu jakiejś szkoły technicznej. Tam pracował do 1943 roku, kiedy to został w ramach pracy konspiracyjnej wysłany do Warszawy. Tam prócz pracy w organizacji (AK) rozpoczął studia na tajnej Politechnice, która funkcjonowała pod płaszczykiem Państwowej Szkoły Budowy Maszyn. Od 1 sierpnia 1944 roku do końca tj przez 63 dni walczył w Powstaniu Warszawskim (Armia Krajowa - I Obwód "Radwan" - zgrupowanie "Chrobry II" - I batalion "Lecha Żelaznego" - 3. kompania , ps. "Rafał"). Początkowo był na poczcie dworcowej (tj. gdzieś w okolicy ul. Towarowej), później w Śródmieściu. Udało mu się wyjść z powstania jako cywilowi, równocześnie z zadaniem przeniesienia przez całe Niemcy, a z chwilą możliwości dotarcia do wojsk alianckich oddania w ich ręce radiostacji. Bagatela! Gros czasu pobytu w Niemczech spędził w Essen i w pewnym momencie, kiedy front zachodni był na Renie, po zwalonych przęsłach jakiegoś mostu czy gazociągu przeszedł przez Ren i oddał się w ręce wojsk kanadyjskich. Pod ich opieką i w zorganizowanym przez nich obozie dla takich jak on uchodźców czy byłych jeńców przebywał do końca października 1945 roku, kiedy ostatecznie wrócił do Krakowa. Kilka dni później znalazł się w Gliwicach u swego ojca, który już w maju czy czerwcu tego roku objął Katedrę Budowy Obrabiarek na Politechnice Śląskiej.
Po powrocie z Niemiec Zbyszek podjął przerwane studia, które ukończył w marcu 1949 roku i podjął pracę w Katedrze Obróbki Skrawaniem na Wydziale Mechanicznym Politechniki Śląskiej.
Dalsze losy w skrócie:
- 19.04.1952 -nasz ślub w kościele Wszystkich Świętych w Gliwicach
- 9.04.1955- urodził się w Zabrzu nasz syn Michał
- 22.02.1958- urodził się drugi syn Rafał
- 29.01.1969-Zbyszek obronił pracę doktorską z zakresu teorii skrawania
- czerwiec 1972 - uzyskał stopień docenta
- 10.10.1976 - zmarł na zawał serca
Krótki aneks do większej, powyższej całości: o pasjach Michała i Zbyszka. O pasjach Michała do dziś krążą po Gliwicach anegdoty. Jedną z nich była fotografia. Rodzinna legenda mówi o tym, że część spadku po swoich dziadkach Rynkiewiczach przepuścił na pierwszy aparat fotograficzny, co wychowujący go wujowie mieli mu bardzo za złe. Znaczna część jego
fotograficznej spuścizny znajduje się w Muzeum Historii Fotografii w Krakowie przy ul. Józefińskiej.
Drugą pasją były motocykle. Opowiadał mi parę lat temu późniejszy rektor AGH prof. Olczak, że zdawał egzamin u Michała właśnie „z motocykla”. Dostał za zadanie złożenie rozebranego na części motocykla. Zresztą smaczku całej historii dodaje fakt, że mój teść przyjął zdających we własnym mieszkaniu o godzinie szóstej rano w koszuli nocnej do kostek.
Fotograficzną pasję ojca przejął Zbyszek i długie lata ją kultywował, później niestety pochłonęła go praca zawodowa i w znacznej części zaniedbał fotografię. Bardzo dużo jego prac znajduje się w Gliwicach. Niestety, późniejsze jego prace są tylko na filmach lub przeźroczach.
Drugą namiętnością była muzyka. Sam grał bardzo dobrze, z dużą kulturą i znajomością rzeczy. Niestety, czynne uprawianie muzyki wymaga czasu i pracy. Dlatego już w czasach małżeńskich i intensywnej pracy zawodowej pozostało mu tylko bierne uprawianie muzyki.
Przez całe małżeństwo każdego piątku byliśmy w Filharmonii na koncercie i bardzo dużo słuchaliśmy tzw. muzyki poważnej w domu przez radio i adapter, korzystając z własnej, dość obszernej (kilkadziesiąt płyt analogowych) płytoteki. Parę lat temu przekazałam ją miejscowej radiostacji
Krystyna z Radwanów Affanasowiczowa 2008
lub 31 powrócili do Krakowa, gdzie teść został wizytatorem szkół technicznych w krakowskim kuratorium. Teściowa w dalszym ciągu uczyła języka polskiego a Zbyszek został uczniem „dochodzącym” w Konwikcie O.O. Pijarów na Rakowcu a równocześnie jako wolny słuchacz, studiował muzykologię na Uniwersytecie Jagiellońskim i kształcił się w Konserwatorium w klasie fortepianu.
Na początku wojny (1939 ) cała trójka znalazła się we Lwowie i do Krakowa wrócili w pierwszej połowie 1940 roku. Przeszli naturalnie przez zieloną granicę. W Krakowie Zbigniew rozpoczął pracę w Zakładach Zieleniewskiego po ukończeniu jakiejś szkoły technicznej. Tam pracował do 1943 roku, kiedy to został w ramach pracy konspiracyjnej wysłany do Warszawy. Tam prócz pracy w organizacji (AK) rozpoczął studia na tajnej Politechnice, która funkcjonowała pod płaszczykiem Państwowej Szkoły Budowy Maszyn. Od 1 sierpnia 1944 roku do końca tj przez 63 dni walczył w Powstaniu Warszawskim (Armia Krajowa - I Obwód "Radwan" - zgrupowanie "Chrobry II" - I batalion "Lecha Żelaznego" - 3. kompania , ps. "Rafał"). Początkowo był na poczcie dworcowej (tj. gdzieś w okolicy ul. Towarowej), później w Śródmieściu. Udało mu się wyjść z powstania jako cywilowi, równocześnie z zadaniem przeniesienia przez całe Niemcy, a z chwilą możliwości dotarcia do wojsk alianckich oddania w ich ręce radiostacji. Bagatela! Gros czasu pobytu w Niemczech spędził w Essen i w pewnym momencie, kiedy front zachodni był na Renie, po zwalonych przęsłach jakiegoś mostu czy gazociągu przeszedł przez Ren i oddał się w ręce wojsk kanadyjskich. Pod ich opieką i w zorganizowanym przez nich obozie dla takich jak on uchodźców czy byłych jeńców przebywał do końca października 1945 roku, kiedy ostatecznie wrócił do Krakowa. Kilka dni później znalazł się w Gliwicach u swego ojca, który już w maju czy czerwcu tego roku objął Katedrę Budowy Obrabiarek na Politechnice Śląskiej.
Po powrocie z Niemiec Zbyszek podjął przerwane studia, które ukończył w marcu 1949 roku i podjął pracę w Katedrze Obróbki Skrawaniem na Wydziale Mechanicznym Politechniki Śląskiej.
Dalsze losy w skrócie:
- 19.04.1952 -nasz ślub w kościele Wszystkich Świętych w Gliwicach
- 9.04.1955- urodził się w Zabrzu nasz syn Michał
- 22.02.1958- urodził się drugi syn Rafał
- 29.01.1969-Zbyszek obronił pracę doktorską z zakresu teorii skrawania
- czerwiec 1972 - uzyskał stopień docenta
- 10.10.1976 - zmarł na zawał serca
Krótki aneks do większej, powyższej całości: o pasjach Michała i Zbyszka. O pasjach Michała do dziś krążą po Gliwicach anegdoty. Jedną z nich była fotografia. Rodzinna legenda mówi o tym, że część spadku po swoich dziadkach Rynkiewiczach przepuścił na pierwszy aparat fotograficzny, co wychowujący go wujowie mieli mu bardzo za złe. Znaczna część jego
fotograficznej spuścizny znajduje się w Muzeum Historii Fotografii w Krakowie przy ul. Józefińskiej.
Drugą pasją były motocykle. Opowiadał mi parę lat temu późniejszy rektor AGH prof. Olczak, że zdawał egzamin u Michała właśnie „z motocykla”. Dostał za zadanie złożenie rozebranego na części motocykla. Zresztą smaczku całej historii dodaje fakt, że mój teść przyjął zdających we własnym mieszkaniu o godzinie szóstej rano w koszuli nocnej do kostek.
Fotograficzną pasję ojca przejął Zbyszek i długie lata ją kultywował, później niestety pochłonęła go praca zawodowa i w znacznej części zaniedbał fotografię. Bardzo dużo jego prac znajduje się w Gliwicach. Niestety, późniejsze jego prace są tylko na filmach lub przeźroczach.
Drugą namiętnością była muzyka. Sam grał bardzo dobrze, z dużą kulturą i znajomością rzeczy. Niestety, czynne uprawianie muzyki wymaga czasu i pracy. Dlatego już w czasach małżeńskich i intensywnej pracy zawodowej pozostało mu tylko bierne uprawianie muzyki.
Przez całe małżeństwo każdego piątku byliśmy w Filharmonii na koncercie i bardzo dużo słuchaliśmy tzw. muzyki poważnej w domu przez radio i adapter, korzystając z własnej, dość obszernej (kilkadziesiąt płyt analogowych) płytoteki. Parę lat temu przekazałam ją miejscowej radiostacji
Krystyna z Radwanów Affanasowiczowa 2008
Twórca
Krystyna z Radwanów Affanasowiczowa
Źródło
Archiwum Rodziny Radwanów
Wydawca
Archiwum Rodziny Radwanów, Maria Wiktoria Radwan
Data
1921
Prawa
Archiwum Rodziny Radwanów